" (...)Anna zerknęła jeszcze raz na Yoh a potem na Hao . Kręciło się jej w głowie . Miała nadzieję że Yoh da sobie radę . Popatrzała jak tylko on odwrócił się do tyłu i podążał w kierunki Hao . Nigdy nie zapomni tego widoku . "
- Tamara ? Co ja tu robię ?
Helena spojrzała się pytającym wzrokiem na Tamarę. Tamara dyszała ze zmęczenia . Razem ze swoimi małymi duszkami , odnalazła starą księgę Asakurów o szybkiej teleportacji. Nauczyła się tego najszybciej jak tego umiała i wykonała to prawidłowo . Straciła prawie całe swoje foryoku . Helena obejrzała się wokół siebie . Znajdowały się obydwie w piwnicy.. Helena stała na jakimś dziwnym znaku , wyrysowanym prawdopodobnie przez Tamarę .
- Tamara ...
- To sprawa życia i śmierci . Hao odebrał ducha dziecka Anny . Ona jest poważnie ranna ... Yoh z resztą walczą już z Hao ... Jesteś potrzebna ...
- Ale jak to ... Możliwe ?!
- To sprawa życia i śmierci . Hao odebrał ducha dziecka Anny . Ona jest poważnie ranna ... Yoh z resztą walczą już z Hao ... Jesteś potrzebna ...
- Ale jak to ... Możliwe ?!
Helena była bardzo zdenerwowana . Słyszała jakieś tylko urywki podczas czego Tamara jej mówiła . W głowie Heleny nie powstawały nie inne uczucia jak te . Była przerażona . Według nauk medium , odebranie ducha dziecka kobiecie w ciąży , może doprowadzić nawet do jej śmierci . To jak odebranie Ci jakiegoś organu , na przykład płuc . Bez nich nie da się żyć ! Cholernie wściekła , że Hao zrobił to co zrobił i zarazem bardzo smutna , ponieważ martwiła się o Annę . Czym prędzej pozbierała myśli do kupy i wyruszyła w wyznaczone miejsce pola walki . Gdy ujrzała światło , wiedziała że tam jest istne piekło i będzie ciężko .
- Faust , mam nadzieję że jesteś tam do cholery ...
***
- Ej , chłopaki ! Ile Wam to jeszcze potrwa ?!
- Jeszcze trochę Yoh !
- Jeszcze trochę Yoh !
Yoh walczył wciąż z Hao , na przemiennie oddawali sobie ciosy i je unikali . W zasadzie ta walka nie miała najmniejszego sensu , gdyż oboje byli sobie równi . Jednakże Yoh musiał czymś zająć Hao aby pozwolić na swobodne szukanie dziecka .
Anna wciąż opierała się o drzewo , siedziała pod nim z opuszczoną głową . Było z Nią coraz gorzej . Fale ciepła , które w nią uderzyły były niczym innym jak tylko przygnieceniem . Była w pół przytomna . Coraz częściej traciła świadomość . Nagle z bocznych krzaków wybiegła Helena . Kiedy spojrzała się na Annę , była przestraszona . Jednak zdecydowanie złapała Annę za ramiona , potem plecy i delikatnie ułożyła na trawie .
- Anno , słyszysz mnie ?
Ta nie reagowała . Zaciskała zęby z bólu , od czasu do czasu pomrukiwając czy też skrzecząc dawała znać o swoich ranach. Helena przywołała ducha niegdyś dobrego lekarza i pozwoliła mu wniknąć do swojego ciała , aby ten posłużył się jej rękoma i sprawdził co mniej więcęj dolega Annie . Duch nazywał się Koroichi .
- Panno Helen . Jej obrażenia są poważne i głębokie . Ma poparzenia organów wewnętrznych oraz uszkodzone serce .
Po tych słowach , duch wyszedł z ciała Helen i powrócił do świata duchów . Helen osłupiała . Wciąż patrzyła się swoim wzrokiem na Annę .
- Co ja do cholery mogę zrobić ... ?
Patrzała się w dalszym ciągu na nią , szukając logicznego wyjścia z tej sytuacji . W tej chwili transport Anny jest niemal nie możliwy , nawet ze względu walk toczonych przez Asakurę i jego przyjaciół przeciw Hao . Głównie powodem jest jej zły stan . Musiała jak najszybciej znaleźć Fausta i choć trochę pomóc Annie . Zdecydowała , że musi ją opuścić . Nie miała innego wyjścia .
***
Yoh krzyknął , dostał dosyć mocny cios w ramię palącym pazurem Ducha Ognia . Popatrzał się na Lena .
- Len ! Będziesz musiał to odrobić !
- Się robi ! Technika gotowa !!
Wszyscy dobiegli i uformowali krąg . Wokół nich pojawiła się trąba powietrzna , oplotła ją niebieska linia niczym język węża . Było to foryoku . Widoczne , jasne i czyste . W oczach Joco i całej reszty pojawiła się niebieska poświata , sugerując że w ich ciele jest mnóstwo foryoku , lecz nie na długo . Yoh stał na samym środku , koncentrując się na ostateczny atak . Wystawił swoje podwójne medium przed siebie , zaczęło nagle świecić jeszcze bardziej swoim blaskiem , rozświetlując wszystkie cienie tamtejszego miejsca . Hao przyglądał się z ciekawością co też Oni mają w planach . Skumulować całą energię w jedno miejsce i zaatakować ? Jemu wydawało się że jest to banalna technika , ale nie wiedział co go czeka, po otrzymaniu takiej energii w takiej ilości na swoje ciało . Yoh krzyknął .
Cała smuga światła nagle uderzyła w Hao . Rozległ się ogromny hałas , światło oślepiło najbliższych mieszkańców . Hao zaczął spadać , momentalnie tracąc kontrolę ducha . Był opadnięty z sił , nie miał jak się obronić . Drużyna Asakury padła na kolana głośno dysząc . Nagle Yoh przypomniał sobie o Annie .
- Anna !
Zaczął do Niej biec ile sil miał jeszcze w nogach . Znalazł się przy Niej , Anna wyglądała z każdą chwilą coraz gorzej .
- Jeszcze nie skończyłem ...
Hao podniósł swoją rękę w górę i wystrzelił kulę ognia . Yoh miał Anne na swoich ramionach , ona jednak wyczuła że coś jest nie tak . Resztkami swojego foryoku wykonała ledwo pieczęcie i utworzyła barierę .
- Anna , nie !
Yoh osłupiał , za sobą poczuł przeraźliwe ciepło żaru .Bariera pękała i nie wytrzyma długo . Było to kwestią kilku sekund . Annie opadły ręce i poleciała krew z ust . Bariera pękła , oboje z hukiem polecieli na drzewo , lecz Yoh na czas obrócił ich w powietrzu wykonując rotację . Miał trochę poranione plecy , ale Anna nie otrzymała żadnych od owego ataku ran .
CDN.
***
Przepraszam za tak długo trwałą przerwę ale kompletnie zmieniłam swoje otoczenie szkolne , wyższy poziom ... Jest ciężko . Z trudem podążam za tym materiałem i na swoje wytłumaczenie mam tylko tyle , że brak mi głowy i czasu na ten blog .